Trzeba mieć albo talent, albo genialnego piarowca albo kupę szczęścia, albo wszystkiego na raz, żeby, z w sumie dobrych, ale nie genialnych książek uczynić fenomen kulturowy. Do tego użyczyć praw na adaptację, dodam że słabą, która ten fenomen podtrzymuje. Baba ma łeb do interesów jak ta chytra z Radomia. A że jako osoba jest próżną, wredną pałą.. no cóż.