Niestety jak dla mnie trójka była najsłabsza. O ile w poprzednich dwóch odsłonach fabuła była rozwijana, tak tutaj tej fabuły nie dostrzegałam. Ot po prostu blondynka ma uciec przed potworem do schronu. I na tym się zaczyna i kończy ów film. Nie rozumiem też większego sensu wprowadzenia postaci Quinna, który niby miał przybliżyć nam historie, a tak naprawdę za wiele o niej nie powiedział. No i potwór... Niestety był kiczowaty i szkaradny do kwadratu. Jedynym plusem były tutaj efekty specjalne, ale dla samych efektów nie ogląda się filmu. Niestety, ale "Zygote" nie dorównało już poziomowi poprzednich części, a szkoda, bo naprawdę czuć tu było klimat "Coś". Według mnie można sobie odpuścić ów część.