Oates Studio jedzie po bandzie :) Wszystkie trzy dotychczasowe shorty dają radę i mogłyby stanowić bazę do klimatycznych horrorów SF. Tutaj mamy motyw, który wydaje się być głębokim ukłonem w stronę pierwszego (i imho jedynego słusznego) "The Thing". Trzymam kciuki, żeby chłopaki od Bloomkamp'a zrealizowali chociaż jeden z pomysłów :)
Być może nadużyłem terminu "jedyny słuszny". Jestem fanem wersji Carpentera, ale niezatarte wrażenie pozostawia na mnie pierwowzór w reżyserii Christiana Nyby i Howarda Hawks'a. Wiele filmów oglądanych w dzieciństwie nie robi już wrażenia będąc tzw. dorosłym - ten trzyma fason. Poza tym był pierwszy w temacie, więc przez sam ten fakt, jest oryginalny i należy mu się chyba palma pierwszeństwa :)
Według mnie Zygote bije na głowę wszystkie inne krótkie metraże, które dotychczas wypuścili.
Tak właściwie to "Rakka" i "Firebase" są rozwiniętymi wstępami do pełnometrażowych filmów sugerującymi co stanie się potem. Pełno w nich flashbacków dla naświetlenia historii, świata i bohaterów. Jako osobne krótkometrażówki strasznie rozczarowują brakiem zwieńczenia historii i brakiem wyjaśnień niektórych elementów.
"Zygote" dużo lepiej sprawdza się jako osobny twór. Nie ma obszernego wstępu, jest tylko dwójka bohaterów i jasny cel. Tym razem dzięki skupieniu się na jednej konkretnej scenie otrzymaliśmy krótki skondensowany wstęp w słowach górnika, rozwinięcie czyli właściwy pościg i jego finał. "Rakka" i "Firebase" budowały otoczkę wokół wydarzeń których w krótkim metrażu nam nie pokazały (wzbudzając przy tym ogromny niedosyt), zaś "Zygote" budował poczucie zagrożenia wobec istoty z którą zmagania zostały pokazane.
Dla mnie też "Zygota" jest jak na razie najlepsza. Plus całkiem fajny twist z syntetykiem - w obrębie tej krótkiej sceny był tylko miłym dodatkiem, ale w pełnym metrażu mógłby wywołać większy efekt.