Campowo- komiksowa konwencja, sztuczność, głupota i plastikowość już tak nie rażą. Wydają się wręcz… urocze! Film zestarzał się okrutnie ale to zestarzenie sprawia przyjemność. Dużo się dzieje, tempo nie spada. Czasem nie mogłem wyjść z podziwu, jakie składniki udało się połączyć w tej sałatce. Taką beztroską abominację, całkowicie pozbawioną wyczucia czasów i stylu, potrafią tworzyć chyba tylko wychowani na komiksach Amerykanie. No, może Japończycy, choć oni mają więcej stylu.
Naprawdę dobrze się bawiłem po tych wszystkich latach. Plastic fantastic.