Obejrzałem ten film z jednego powodu, pomyślałem że może być trochę w stylu
"Pociągu do Darjeeling" i nie tylko jest, ale ciągnie oprócz tego
fantastyczną historię, wiele osób ma pretensję do bajkowości tej historii,
do powolnego tempa, ale to jest zekranizowana powieśc przygodowana, która
mogłaby być równie dobrze wydawana na początku 20 wieku. to jest siła tego
filmu, jest on przeniesieniem się w czasy młodości, przygody, skarby,
złodzieje, kłamstwa, pieniądze i miłość. Na tym od zawsze polegały książki
przygodowe i tym właśnie jest ten film, zabawną inteligentną opowieścią,
której (i mam świadomość co teraz napiszę) nie powstydziłby się Conan
Doyle. No i do tego fantastyczny Adrien Brody, które idealnie pasuje do
postaci romantyków, specyficznych cichych i niepewnych. Teraz szykuję się
do oglądania pierwszego filmu tego reżysera i naprawdę jestem tak
pozytywnie nastawiony, że automatycznie spodziewam się wielkiego zawodu.
mam nadzieję, że się pomylę i film nie będzie odstawał od "Braci Bloom"