Mam pytanie, czy to możliwe, że osoba mająca dwie osobowości, miała różne DNA w zaleznosci od osoby, ktora przejmuje kontrole w danej chwili? Bo wydawalo mi sie to jakies naciągane. Hyde żyl przeciez w ciele Jekylla, jak Jekyll zmienial sie w Hyde'a to mu sie DNA zmienialo automatycznie? to przeciez bez sensu. Poza tym koncowka filmu, od tej ostatniej rozprawy sądowej i dalej, bardzo przypominała "lęk pierwotny", tylko oczywiscie w gorszym wydaniu.
No właśnie dlatego ten film to szajs. Próbowali nadać troche inteligentnego aspektu a to nie pomogło, wrecz jeszcze bardziej zrypali... kompletne badziewie bez akcji.
Trochę się rozczarowałem, bo myślałem, ze jego transformacja w Hyde'a będzie bardziej efektowna, a tak to nic, 5/10. A pro po końcówki to przypomina z filmu "Bez przedawnienia".
Hmmm zmiana DNA myślę że była spowodowana wstrzykiwaniem sobie tej substancji. Oczywiście również naciągana sprawa, ale myślę że w ten sposób miało to działać.