Dobre kino o miłości do muzyki - spokojnie można zobaczyć.Niezła podróż przez 20 lat brytyjskiej sceny muzycznej - choć film trochę nierówny - zdecydowanie lepsza pierwsza część filmu,gdy po prostu jest lepsza muza,bo póżniej już nie jest tak dobrze jak na początku.Na plus - bardzo dobrze zagrana,wyrazista główna rola,dobrze napisane "uliczne" dialogi,fajny humor,dobra scenografia,charakteryzacja dzięki czemu czuć klimat tamtych lat,idealnie dobrane wstawki dokumentalne oraz super muza w pierwszej części - T.Rex,Sex Pistols,The Damned itd.Ogólnie film trzyma lepszy poziom gdy ukazuje lata młodzieńcze oraz początki kariery w biznesie głównego bohatera,bo póżniej jest słabiej - za dużo dragów i jazdy a za mało dobrej muzy.Kilka scen jest swietnych jak ta gdy pierwszy raz usłyszał Sex Pistols,czy ta gdy wspominał mamę w pustym pokoju.Polecam.